Paweł Ciaś wystąpi w ćwierćfinale turnieju ITF M25 – Kozerki Open 2021 (z pulą nagród 25.000 USD), rozgrywanego na kortach ziemnych Tenis Kozerki – Akademia Tenisowa Tenis Kozerki. Swojego kolejnego rywala w imprezie zaliczanej do cyklu LOTOS PZT Polish Tour pozna dopiero w piątek, bo plan gier znowu sparaliżowały opady deszczu.
Ciaś w dwóch meczach singlowych w Grodzisku Mazowieckim nie stracił seta, a w czwartkowym spotkaniu drugiej rundy okazał się lepszy od Austriaka Philipa Bachmaiera 7/6 (7/3) 6/1.
– Staram się poprawić mocno swój ranking, więc cieszy mnie, że mam możliwość startu w turniejach rozgrywanych w Polsce. Nie da się ukryć, że jest to okazja do walki o punkty i premie finansowe przy w miarę niedużych wydatkach. Jeśli się jedzie na 2-3 turnieje za granicę, to zwykle koszty przerastają zarobione na korcie kwoty. Przynajmniej na tym poziomie, czyli w turniejach ITF, tak właśnie jest. Dlatego taki LOTOS PZT Polish Tour jest dla mnie dobrym rozwiązaniem, bo daje kilka możliwości gry w Polsce – powiedział 27-letni tenisista.
– Teraz jestem w Kozerkach i liczę tu na naprawdę dobry wynik, bo on też może mi otworzyć szansę na grę w kolejnej imprezie z tego cyklu w Gdyni. Na razie jestem tam w eliminacjach i nie wiadomo, czy z obecnym rankingiem uda mi się wskoczyć do głównej drabinki bez konieczności gry w kwalifikacjach. Ale jeśli tutaj dojdę do sobotniego półfinału to możliwe jest, że załapię się na jedno z dwóch miejsc w Gdyni zarezerwowanych dla zawodników, którzy wskutek dobrego wyniku nie mogli na czas dotrzeć na eliminację, Ale staram się nie wybiegać w przyszłość, teraz przede mną ćwierćfinał i mam zamiar zrobić wszystko, żeby go wygrać – dodał.
Na pewno Pawłowi szczęście sprzyja, bo zdążył odnieść zwycięstwo w drugiej rundzie zanim na dobre się rozpadało. Deszcz przerwał mecz Macieja Rajskiego z rozstawionym z numerem trzecim Argentyńczykiem Facundo Diazem-Acostą, przy stanie 3/2 w pierwszym secie. Wznowią oni rywalizację jutro o godzinie 9:00.
Podobnie rozstawiony z numerem czwartym Daniel Michalski i Czech Adam Pavlasek. Zawodnik #LOTOSPZTTeam jest w trudnej sytuacji, bowiem jego pojedynek przełożono na następny dzień przy stanie 5/7, 4/5. Mocno trzymamy kciuki, żeby rano odwrócił losy meczu !
Zaraz po nich na kort wyjdzie, również w drugie rundzie, Michał Dembek, a jego rywalem będzie inny Czech David Poljak (nr 7).
Do ćwierćfinału nie udało się awansować Maksowi Kaśnikowskiemu, startującemu w Grodzisku Mazowieckim z “dziką kartą” przyznaną przez Polski Związek Tenisowy. Tenisista LOTOS PZT Team, jeden z najbardziej utytułowanych polskich juniorów, po blisko trzygodzinnej walce przegrał z turniejową “dwójką” – Węgrem Zsomborem Pirosem 4/6 7/6 (7/4), 6/7 (3/7).
– Porażki zawsze bolą, a szczególnie gdy mecz jest tak równy i zacięty dosłownie do ostatniej piłki, jak dzisiaj. Mogę być zadowolony ze swojej gry, bo rywal jest ode mnie o wiele wyżej w rankingu, ale zostaje niedosyt, że wszystko mogło pójść jednak w drugą stronę. Szkoda, że tak się nie stało, ale muszę wyciągnąć wnioski i iść dalej. Przede mną kolejne starty i mecze, więc będę miał kolejne okazje do walki o punkty w następnych turniejach LOTOS PZT Polish Tour – powiedział 18-letni Kaśnikowski.
Oprócz Ciasia, do ćwierćfinałów singla w Kozerki Open 2021 dotarli jak na razie tylko Japończyk Shintaro Mochizuki (nr 8.) oraz Piros, pogromca Kaśnikowskiego, a wszyscy trzej czekają na wyłonienie kolejnych rywali.
Na piątek został też przeniesiony komplet spotkań 1/4 finału gry podwójnej.